grób na cmentarzu
Mogiła z września 1939 r. / fot. Joanna Kowalska-Nowak

Spotkanie 7

O żołnierzach, partyzantach, ofiarach terroru okupacyjnego

Na jazgarzewskim cmentarzu spoczywają osoby, które brały udział w różnych wojnach. Żołnierze Wojska Polskiego, żołnierze AK, partyzanci, legioniści, żołnierze I wojny światowej. Są groby tych, co polegli na ziemi piaseczyńskiej, tych, którzy walczyli w innych rejonach kraju, a tu się osiedlili i dlatego tu są pochowani, groby pomordowanych w katowniach gestapo, obozach koncentracyjnych, są groby symboliczne. Groby z nazwiskami na tablicach i groby bezimienne.

Zapraszamy na spacer, w którym odwiedzimy tylko niektóre miejsca spoczynku żołnierzy, partyzantów, ofiar hitlerowskiego terroru.

Idąc przez bramę główną w stronę białej figury Maryi, nieco dalej po lewej stronie przy samej alejce widzimy ciemno-szarą granitową płytą ze znakiem Polski Walczącej i napisem „Bóg Honor i Ojczyzna.” Płyta jest pęknięta. Symbolicznie. Znak przerwanego życia, symbol czasu wojny, który wyrwał z życia Polaków kilka lat.
Tu spoczywa Władysław Czarnecki, ur. 8.09.1927 r. pseudonim „Kurek.” Z powstańczego biogramu wiadomo, że pierwszego dnia Powstania Warszawskiego był na Ochocie w IV obwodzie „Grzymała” warszawskiego okręgu Armii Krajowej. Stamtąd pod dowództwem ppłk Mieczysława Sokołowskiego „Grzymały” wyruszył do lasów chojnowskich. Ale na drodze stanął oddział Niemców stacjonujący w Pęcicach. W bitwie pod Pęcicami zginęło 91 powstańców. „Kurek” ocalał. Odszedł na wieczna wartę 8.05.2006 r.

Pęknięta płyta nagrobna
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Na skrzyżowaniu alejek stoi kolumbarium. W jego pobliżu znajduje się kilka miejsc pochówku żołnierzy walczących o wolną Polskę w różnych wojnach.
Po prawej stronie charakterystyczny grób. który wyróżnia się wysokością i materiałem, z jakiego został zbudowany. To kamienie brukowe. Z informacji od Państwa Krystyny i Sympilicjusza Furmańskich wiemy, że to bruk z warszawskiej ulicy. Z niego była w czasie Powstania Warszawskiego usypana barykada u zbiegu ulicy Koszykowej i Pięknej.

grób Jana Ernsta
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Spoczywający tu żołnierz Batalionu „Zośka”, Jan Ernst walczył w Powstaniu Warszawskim na Woli, Starym Mieście i także w Śródmieściu. Opis jego szlaku bojowego pozwala przypuszczać, że był na tej barykadzie. Prawdopodobnie właśnie dlatego użyto bruku z barykady do budowy miejsca spoczynku.
Za kolumbarium, w kierunku wschodnim przy alejce są groby:
Stefana Szymańskiego z napisem: „Stefan Szymański żołnierz AK żył lat 28 poległ 9 V 1943 w Warszawie”.

Grób Szymańskiego
fot. Joanna Kowalska-Nowak

W pobliżu znajduje się Mogiła ziemna z kutym krzyżem z września 1939 roku. Na krzyżu jest napis: Bóg, Honor i Ojczyzna.

grób z krzyżem
fot. Joanna Kowalska-Nowak

To jest jedyny znany nam grób objęty ochroną konserwatorską i ma założoną w 1991 roku Kartę Ewidencyjną Miejsca Pamięci Narodowej. W dokumencie tym czytamy: „Z 9 na 10 września 1939 roku odbyła się całonocna bitwa o Piaseczno. Są to mogiły żołnierzy poległych w tej bitwie”. Źródło informacji: „Zbrodnie Wermahtu na jeńcach wojennych II wojny światowej”.
Polegli w tej bitwie pozostają bezimienni.

Kilkanaście metrów dalej jest skromny grób Feliksa Badurskiego. Zwraca uwagę data śmierci, ponieważ to są pierwsze dni Powstania Warszawskiego. Po sprawdzeniu archiwum poległych w Warszawie w tym czasie oraz archiwum wojskowego wiadomo, że w drugim dniu Powstania Warszawskiego, został zamordowany w egzekucji ludności cywilnej przy dworcu Południowym. Wiadomo, że wcześniej służył w legionach J. Piłsudskiego. Został przydzielony do służby kwatermistrzowskiej w czasie wojny polsko-bolszewickiej dwudziestego roku. Służył w 9 pułku piechoty Legionów, za odwagę i zasługi został odznaczony w 1920 roku Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Na metalowej tabliczce nie ma informacji o jego żołnierskiej przeszłości i zasługach.

grób Bandurskiego
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Alejka przy kolumbarium wiedzie pod górę w kierunku zachodnim. Gdy się łączy z alejką poprzeczną, po lewej stronie stajemy przy grobie z piaskowcową płytą, w którym spoczywa
Józef Wrocławski. Epitafium na płycie nagrobnej nie mówi, że brał udział w I wojnie światowej. Te informacje przekazała rodzina. Wiadomo, że został wcielony do wojska carskiego, wzięty do niewoli, przebywał w obozie jenieckim w Gefangerlager Stralkowo (obóz jeniecki Strzałkowo, zbudowany w 1914 roku między Koninem a Poznaniem, zlikwidowany w 1924 r.)

Józef Wrocławski
Fotografia z obozu jenieckiego Gefangerlager Stralkowo. Drugi od prawej stoi Józef Wrocławski, obok niego po prawej stronie obozowy strażnik. / fot. z archiwum rodzinnego

Po zakończeniu wojny wrócił do Warszawy i pracował w Polskiej Akcyjnej Spółce Telefonicznej (PASTa) jako brygadzista, monter.

Józef Wrocławski w służbowej czapce pocztowca.
Józef Wrocławski w służbowej czapce pocztowca. Foto z archiwum rodzinnego

W latach 30-tych wybudował w Zalesiu Adamowie drewniany dom, Willę Harenda, który stoi do dziś. Zmarł w sierpniu 1945 roku.
Idąc alejką na wschód, po lewej stronie zobaczymy grób braci Czapskich. 25 sierpnia 1944 roku hitlerowcy w odwecie za pomoc walczącej Warszawie wykonali egzekucję 23 mieszkańców wsi Pilawa. Zginęli w niej bracia Czapscy. Było ich siedmiu. Hitlerowcy zamordowali pięciu z nich: Romualda lat 19, Aleksandra lat 22, Tadeusza lat 25, Antoniego lat 30 i Stanisława lat 32.

Bracia Czapscy
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Na cmentarzu znajduje się wiele grobów z informacją, że spoczywają w nich żołnierze WP, AK, więźniowie obozów koncentracyjnych. Jednym z takich miejsc w części zachodniej cmentarza, jest grób Henryka Obzejty, mieszkańca Zalesia Dolnego, żołnierza AK – pseudonim Kometa. Pochodził z Podlasia, gdzie ojciec zarządzał majątkiem ziemskim. W 1939 roku miał 15 lat i musiał przerwać naukę w siedleckim gimnazjum. W 1943 roku wstąpił do Oddziału Partyzanckiego 34 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Wspomina syn Roman Obzejta. „Ojciec bardzo rzadko mówił o tamtych czasach. Z jego zdawkowych opowieści dwie akcje utkwiły mi w pamięci. Jedna to osłona wydobycia z bagien nad Bugiem rakiety V-2 i przekazanie jej na Zachód i druga – rozbicie i zlikwidowanie pod wsią Wygoda kolumny goniometrycznej poszukującej radiostacji. Brał udział także w akcji “Burza.” Za przynależność do AK był więziony przez 8 miesięcy w czasie „utrwalania władzy ludowej”.

H. Obzejta
Oddział partyzancki „Zenona.” Henryk Obzejta stoi w środku w ubraniu cywilnym. / fot. z archiwum rodzinnego

„Po wojnie wznowił naukę. Ukończył na SGGW wydział Inżynierii i Gospodarki Wodnej i podjął pracę w Żabieńcu w Instytucie Rybactwa Śródlądowego, gdzie zajmował się projektowaniem i nadzorem wykonawczym obiektów hydrotechnicznych. Wybudowany nowy jaz (tzw. upust) i część stawów doświadczalnych to są przykłady jego pracy, to jest jego ślad w Zalesiu”.

H. Obzejta
Inż. Henryk Obzejta (w środku) przy budynku przepompowni Instytutu Rybactwa Śródlądowego, w Zalesiu Dolnym/Żabieńcu, na końcu grobli za upustem. / fot. z archiwum rodzinnego

Henryk Obzejta pracował także za granicą. W latach 1972-77 nadzorował budowę tamy na rzece Tygrys niedaleko Amary w Iraku.

Henryk Obzejta
Inż. Henryk Obzejta w czasie budowy tamy na rzece Tygrys w mieście Amarah w Iraku. , fot. z archiwum rodzinnego

Będąc już na emeryturze współpracował z zarządem miasta Piaseczna przy projektowaniu i przebudowie systemu instalacji kanalizacyjnej i wodnej dla Piaseczna i Zalesia Dolnego. Odszedł nagle 19 lipca 1999 roku.

H. Obzejta grób
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Na cmentarzu jazgarzewskim jest wiele tablic, grobów, epitafiów z napisem „symbolicznie.” Wewnętrzna potrzeba i obowiązek upamiętnienia, dbałość, aby pozostał ślad po zaginionych, chwyta za serce i uzmysławia, jaki wielki to jest ból, gdy nie można godnie pochować swoich bliskich.

symboliczny grób
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Marian Pęski zamordowany w Charkowie w kwietniu 1940 roku i Eliasz Marian Pęski sędzia śledczy zamęczony w Permie, to brat i ojciec Stanisławy Pęski, która opisała swoje okupacyjne losy swojej rodziny. Wspomnienia te są dostępne w wersji cyfrowej. Jej siostra Anna była żoną Stefana Czarneckiego, profesora fizyki, oficera AK, radiotelegrafisty, sybiraka, mieszkańca Zalesia Dolnego. Będziemy o nim pisać w następnym artykule.
We wspomnieniach Stanisławy czytamy: “…klęska 1939 r. nie załamała nikogo – wszyscy brali udział w konspiracji. Najstarszy brat Marian, był zawodowym oficerem, podporucznikiem w 1-ym pułku artylerii przeciwlotniczej. W czasie kampanii 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej. Zginął zamordowany w Charkowie jako więzień obozu jenieckiego w Starobielsku. Urodził się w Charkowie w 1917 r. i zginął w Charkowie w 1940 r.
Ojca Eliasza, sędziego śledczego, aresztowało NKWD 20-go stycznia 1945 r. Około dwóch tygodni był więziony w siedzibie NKWD, a potem wywieziony na Syberię. Od naocznych świadków, którym udało się powrócić do Polski wiem, że ojciec zginął w mieście Mołotow-dawniej Perm. Nie wiem, czy został pochowany i gdzie.”
Inny symboliczny grób ojca i syna: kpt. Franciszka Dumy 1893-1940 Katyń, Stanisława Dumy Powstanie Warszawskie.

symboliczny grób
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Symboliczne groby mają:
Jan Marosz ps. Grudziński, żołnierz AK zamordowany w Mathausen-Gusen 1913-1945,

symboliczny grób
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Władysław Piech, zginął tragicznie w Powstaniu Warszawskim,

Piech symbolicznie

fot. Joanna Kowalska-Nowakkpt. Mieczysław Tyszkiewicz 1889-1964 ps. „Japończyk”, „Mieczysław”. Legionista, oficer WP i AK, uczestnik wojny 1920 r., obrony Warszawy, Powstania Warszawskiego 1944, pochowany w Londynie.

symboliczny grób
fot. Joanna Kowalska-Nowak

Grobów spoczywających tu żołnierzy, osób cywilnych zamordowanych przez okupantów i symbolicznych tablic jest dużo więcej niż możemy wymienić na łamach tego artykułu.
Są świadectwem tragicznej epoki walki o wolność kraju. Wolności, którą dziś mamy i z niej w pełni korzystamy. Ale czy to uprawnia społeczeństwo wolnego kraju do likwidowania, miejsc będących dowodem drogi jaką przeszliśmy jako naród do tej wolności?

W Święto Zmarłych młodzież, harcerze i mieszkańcy zapalają znicze na grobach bohaterów, grobach bezimiennych, grobach które nie mają już swoich opiekunów. I to jest budujące, ważne i potrzebne. Jednak wiele grobów ulega zniszczeniu i nie ma po nich śladu. Nie można dopuścić, aby zatarły się i zniknęły dowody minionych wojen, cierpienia, walki i odwagi.

Apel Adama Asnyka dziś można skierować nie tylko “Do młodych”:
…nie depczcie przeszłości ołtarzy…
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!

Barbara Ignaczak i Joanna Kowalska-Nowak