Wystawa grupy plastycznej Młyn

1110

Centrum Kultury w Piasecznie – Klub Kultury w Zalesiu Górnym ul. Białej Brzozy 3 zaprasza na wernisaż wystawy grupy plastycznej MŁYN pt. WINDĄ CZY SCHODAMI?

To już piąta prezentacja artystów wizualnych z Zalesia Górnego i okolic. Wcześniejsze to: Panorama Zalesia, Namalować muzykę, Pokolenia i Tożsamość –Dziedzictwo-Pamięć.

Powstały prace są bardzo zróżnicowane formalnie i stylistycznie i z bardzo różnym podejściem do tematu.

Wystawa będzie czynna do 10 stycznia 2020 roku.

Wystawę opisuje  instruktor:

Na wystawie zobaczymy prace wielu artystów z rożnych pokoleń, prezentujących różne style, wypowiadających się różnymi środkami, mających indywidualny styl, charakteryzujący ich twórczość.  Są obrazy nawiązujące do realistycznego, klasycznego malarstwa i nowoczesne, prezentujące świeże spojrzenie i to zarówno w formie, jak i technikach. Zróżnicowane formalnie i stylistycznie, z bardzo indywidualnym podejściem do tematu, czasem wydawałoby się że odległym jak np. prace z górami w tle.

Jest  kilka prac artystek, które dopiero do grupy dołączyły: Weronki Szczytowskiej „Horyzont zdarzeń”; Doroty Chojnackiej-Różańskiej „Sen o schodach” czy Izabelli Mrozińskiej „Stacja kolejki – Kasprowy”. Jednak każda z tych prac prowadzi skojarzenia i myślenie w inną stronę. U Szczytowskiej pokazana jest droga łatwiejsza kolejką i droga trudniejsza ścieżką, podobnie u Mrozińskiej. Ale w jej obrazie ma się wrażenie, że jedna z lin kolejki się zaraz urwie. Napięcie potęguje szaro-granatowe niebo. Zupełnie inny nastrój panuje w obrazie Chojnackiej- Różańskiej. Majestat wielkiej góry, bezkres i tylko ślady na śniegu. Jakże jesteśmy bezradni wobec tej tak przedstawionej potęgi gór.

Pretekstem wyboru tematu „Windą czy schodami?” była budowa windy w Klubie Kultury w Zalesiu Górnym. Ale to był tylko punkt wyjścia. Na wystawie znalazły się dzieła symboliczne, realistyczne, metaforyczne i też takie „z przymrużeniem oka”. Prawdziwa mieszanka artystycznych wizji. Taki MŁYN, jak nazwa grupy, którą wymyśliła Grażyna Doba – Wolska.

Nie można nie wspomnieć o jej niezwykłym, prezentowanym obok windy „ ołtarzu” „Windowstąpienie”, składającym się z 16 rysunków – nawiązującym w formie do ikonostasów z cerkwi. To prawdziwa uczta duchowa, której wieloznaczność jest jej zaletą. Inspiracji można się doszukiwać w niesamowitych, satyrycznych rysunkach Romualda Topora, ale styl Doby-Wolskiej jest jedyny w swoim rodzaju, rozpoznawalny i nie do podrobienia.  Na przeciwległej ścianie –  niejako dopowiadając „Windowstąpienie” – wisi, dużych rozmiarów obraz „Wahanie” też jej autorstwa, z ekspresyjnie namalowaną grubą babą na huśtawce.

Znany i ceniony artysta Leszek Zadrąg ( m.in. autor obrazu św. Hubert i drogi krzyżowej w kościele parafialnym w Zalesiu Górnym) tym razem przygotował dzieło symboliczne w formie i treści. W zrozumieniu jego pomaga nam wiszący obok wiersz, jego autorstwa.

Natomiast syn Leszka Maciej Zadrąg pokazał dwie prace. Malarską – „Jeden za wszystkich” i linoryt „Ptasie osiedle”. Obraz, w formacie wydłużonego prostokąta, to pochwała zbiorowego wysiłku i solidarności. Namalowany w typowym dla autora ilustracyjnym stylu. Lekki i zabawny w nastroju.

Intersujące są prace Jacka Skrzyneckiego w stylu geometrycznej abstrakcji. Jedna z nich nawiązuje do „Czarnego Kwadrata” Kazimierza Malewicza, tyko u Skrzyneckiego przewaga jest bieli i w centrum kompozycji znajduje się kwadratowe lustro, w którym trzeba się przejrzeć. Drugi obraz to koncentryczne koła czerwone, zielone, białe i niebieskie, i w środku też lustro. Tym razem jednak okrągłe i powiększające.

Video instalację „Winda”, składającą się z pięciu ekranów, pokazał Wiesław Szamocki. Jego fotograficzny portret przesuwa się między nimi, zatrzymując na moment, podobnie jak winda.

Monika Czuba-Dobień zaprezentowała niezwykle wypracowaną kolię, której podstawą były żyletki i obraz surrealistyczny w formie z erotycznym podtekstem.

Bardzo sympatyczne są kolorowe fotografie różnych schodów i wind na świecie oraz „Taxi-Osiołków” autorstwa Hanny Góreckiej.

Impresjonistyczne obrazy Jolanty Bojanowskiej-Kunkel, niezwykle pogodne, budzące uśmiech na twarzy, podobają się wielu odwiedzającym, jak również wieloznaczne prace Krystyny Zabuskiej- Łopatek, które zadziwiają postaciami nie z tego świata.

„Use your wings”  czyli „użyj swoich skrzydeł” Danuty Szymczak, to dzieła niezwykle wyrafinowane. Jest w nich romantyczno-modernistyczne tchnienie, ale też i postmodernistyczna tajemnica. To bardzo piękne i osobiste prace.

Wiele treści zawartych jest w kolażu Heart „Patience” ( pol.cierpliwość). Użyto w nim nietypowych materiałów: opakowań po lekach i zestawiono je z rysunkami serca z atlasów anatomicznych i innymi fotografiami.

Na wystawie wyróżniają się też prace artystów, którzy dopiero do grupy MŁYN dołączyli – Agnieszki i Wiktora Metko, zajmujących się nie tylko twórczością plastyczną, ale też muzyczną i poetycką. Pokazali trzy interesujące dzieła na płytach, w technice mieszanej: „Yin” i „Yang” oraz „Windą czy schodami”. Poza tym można było posłuchać ich poezji nagranej na płycie i czytanej przez znakomitych aktorów.

Paweł Zaręba, prowadzący galerią „Lescer”, zaistniał na wystawie poprzez działanie wykonane na obramieniu okna farbami świecącymi w ciemności.

Dziękujemy wszystkim, którzy tak licznie przybyli w niedzielę 1 grudnia na wernisaż, a tych co nie byli zapraszamy do oglądania w godzinach otwarcia klubu. Naprawdę warto!

Na tydzień przed zamknięciem wystawy czyli w sobotę 4 stycznia 2020 roku o godz. 17.00 przewidziano możliwość spotkania się z artystami. ZAPRASZAMY!

Małgorzata Szamocka

 

Zapraszamy!